Muzyka

sobota, 13 sierpnia 2016

Prawdopodobnie byłam w spiączce, nic do mnie nie dochodzilo, nic nie rejestrowałam.
Bolało mnie że mój tata tak zrobił, a nie inaczej.
To było straszne.
Widok mojej krwawiącej mamy.
Obudziłam się.
-Kochanie!-Krzyknął, nie widziałam kto, nie byłam w stanie, moje oczy. Bolały.
Gdy zobaczyłam kto to nie byłam w stanie nic powiedzieć.
-Odezwij się!-Krzyknął ponownie.
-Proszę nie krzyczeć, pacjentka ledwo się obudziła. Jest Pan pewien że pacjentka pana zna?-Powiedziała pielęgniarka.
Oczy miałam zamknięte. Usłyszałam glos.
-Ej co Ty tu robisz?!-Kentin. Na 100%.
-Kentin!-Krzyknęłam otwierając oczy.
Ruszyłam się. Chciałam do niego podejsc.
Gdy nagle zorientowałam się że mam cos przypięte do ciała. Odczepiłam to.
-Natalia!-Krzyknął Kentin.
Podbiegłam do niego i przytuliłam.
Pamiętałam tylko to co się stało w domu, totalny szok.
Tak naprawdę nie wiem co się stało pamiętam tylko to że ojciec uderzył matkę, a ja stanęłam w jej obronie, ale dlaczego?..
Czekałam na wyjasnienia od Kentina.
-K-Kentin?..-Spytałam.
-Słucham?-Popatrzał mi w oczy.
-Co się stało?..-Popatrzałam również mu w oczy.
Chłopak wyjasnił Mi wszystko.
-Mój ojciec zawsze taki był..-Powiedziałam.
Na sale wszedł doktor.
-Co się dzieję?! Dlaczego pacjentka jest odpięta?-Krzyknął na mnie.
-No..-Położyłam się.
Pielęgnarki podpieły Mi wszystko.
-Więc tak ma Pani lekką amnezję.-Powiedział.
-Am.. Ok?..-Odpowiedziałam.
******************************
Sorka to juz koniec XD
BARDZO DZIĘKUJĘ ZA POMOC PISANIA TEGO ROZDZIAŁU MOJEJ MAMUSI XD! 

piątek, 12 sierpnia 2016

Minęło parę tygodni.
Miałam rację zostawili mnie, tylko gdy weszłam do kuchni leżała karteczka.
Przepraszam to był pomysł taty.
                  Kochamy Cię
                             xxx
-I co? Co ja mam zrobić?-Powiedziałam do siebie z płaczem.
Wbiegłam do pokoju, włączyłam muzykę i zaczęłam spiewać. (LINK) Nagle poczułam czyjs wzrok.
Odwróciłam się.
-Pięknie spiewasz.-Powiedział Kentin stojąc w drzwiach mojego pokoju.
-Jak weszłes?-Zapytalam.
-Drzwi byly otwarte.-Odpowiedział podchodząc do mnie.
-Widziałem kartkę którą zostawili twoi rodzice. Współczuję.-Dodał chwytając mnie za biodra.
-Kentin co kombinujesz?-Powiedzialam.
-Nic.-Powiedział po czym mnie pocałował.
Spojrzałam na niego.
On na mnie.
-Kocham Cię.-Powiedział, rzucił mnie na łóżko.
Pocałował mnie, ale bardziej..
Namiętnie.
Wiedzialam czego chcę.
Zdjęłam mu koszulkę. (link)
Zrobił to samo, ale z moją koszulką.
Zaczął całować mnie po szyi, cały czas schodził niżej z pocałunkami.
Doszedł do spodni. Zdjął je. Zaczął całować po nogach, udach itd..
-Kentin..-Powiedziałam.
Chłopak podniósł głowę.
-Chodz tu mnie pocałuj.-Pokazałam na swoje usta.
Pocałował mnie bardzo namiętnie.
Zdjęłam mu spodnie.
Bylismy tylko w bieliznie.
Zdjął mi stanik, zaczął całować po piersiach.
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
-Kentin.-Powiedziałam.
-Hm..?-Popatrzał na mnie.
-Ktos puka.
-Ja pójdę otworzyć.
Kentin poszedł.
Bałam się że to moi rodzice, ale raczej nie.
-Natalia!-To nie był Kentin.
Założyłam szybko spodenki i koszulkę.
Zeszłam na dół.
Moi rodzice.
-Co to ma byc?!-Krzyknął na mnie mój tata. Spojrzałam na Kentina.
-Kochanie uspokój się.-Powiedziała moja mama.
Uderzył ją.
-Zostaw ją!-Ruszyłam na niego.
-Natalia..Z-zostaw Go.-Odezwała się moja mama.
-Jak mogłes ją uderzyć!-Wrzeszczałam na niego.
Próbowałam się bronić.
Jak się to skończyło?
Wylądowałam w szpitalu.
Wstrząs mózgu.
I nadal słysze ten głos mojej mamy. Kochanie przepraszam..
Ojciec uciekł z domu, zostałam z mamą.
Najbardziej żałuję tego że Kentin to widział.
PRZEPRASZAM ŻE MNIE NIE BYŁO!
NIE MIAŁAM NETA, A POTEM BYŁAM NA WAKACJACH JESZCZE DZIS POJAWI SIE ROZDZIAL!