Taki tam obrazek xD
Muzyka
sobota, 26 września 2015
Brak Weny
Przepraszam że ostatnio nie było rozdziałów ale po prostu nie mam pomysłów i wgl szkoła, zadania domowe i komp się psuje :/ Jutro postaram się coś wrzucić :)
środa, 23 września 2015
-Emilly ! Emilly wstawaj !.- Powiedział Nataniel
- Zaraz chwila ! .- Krzyknęłam
-Masz 5 min na wstanie ! .- Powiedział po czym wyszedł.
Dobrze, dobrze więc wstałam ubrałam się (Tak jak doradził Kastiel)
Postanowiłam że popatrzę przez okno. No tak jakoś patrzę a tam
Kastiel i Jakaś Blondi !
-To nie to nie może być tak ! Nie może !.- Płakałam i płakałam.
Do mojego pokoju wszedł Pablo.
Emilly? Wszystko Okey ? Dlaczego płakać ?.- Spytał i mnie przytulił.
Pokazałam na Kastiela z jakąś dziewczyną Pablo powiedział żebym się nie przejmowała i że trzeba żyć dalej posłuchałam Go. Wzięłam sobie jego słowa do serca.
Gdy byłam gotowa poszłam do szkoły Pablo powiedział że nie będzie chodził do liceum bo mu się nie chcę zrozumiałam to pożegnałam się z nim i przeszłam przez bramę.
-Cześć płaska deska.- Olałam Go totalnie
-Ej Emilly Wszystko dobrze ? .- Spytał
Znów Go olałam i poleciała mi łezka taka samotna potem usiadłam na ławce Kastel obok mnie. Leciały kolejne łzy, przytulił mnie do siebie odepchnęłam Go i spytałam
-Kastiel ? Czujesz coś do mnie ? .- Spytałam z łzami w oczach.
-W jakim sensie ?.- Spojrzał na mnie.
-Nie udawaj głupiego
-Tak czuję.- Po czym chciał mnie pocałować ale się nie dałam.
-Ale Ty do mnie nie (?).- Powiedział Kas
-Można powiedzieć że tak, ale jeżeli czujesz coś do mnie to dlaczego chodziłeś za rękę z jakąś blondynką i to jeszcze pod moim domem ? .- Spytałam i poleciała Mi kolejna łza.
-Ahh.. To jest moja kuzynka zaraz przyjdę Okey księżniczko ? .- Powiedział
-Dobrze.- Powiedziałam po czym Kas odszedł
Amber
Podeszłam do tej brzyduli i powiedziałam
-Słuchaj odwal się od Kastusia !
-Eeee ? O Co Ci chodzi ? .- Powiedziała
-To Ja z nim chodziłam przed twoim domem !
-Co ?.- Poleciały jej łzy.
-Podniosłam na nią rękę po czym ją uderzyłam. Ale ktoś chwycił mnie za nadgarstek.
Emilly :*
Zobaczyłam Czerwono-włosego
który mnie broni.
-Puszczaj ! .- Darła się
-To stąd spadaj i nie wracaj i nie próbuj nawet tknąć ks.. Emilly !.-Krzyknął Kas
Amber poszła.
-Dziękuje za obronę.- Nogi mi się kołysały nie mogłam ustać byłam cała we krwi. Upadłam na ziemie kolanami i płakałam. Kastiel podniósł mnie i przytulił
-Już nigdy nikt cię nie tknie.- Czułam bijące od niego ciepło.
-Emilly co się stać ? .- Usłyszałam głos Pablo.
-Pablo Amber ją pobiła pomożesz zabrać mi ją do domu ? .- Powiedział Kas
-Jasne My zapakować ją do auta i pojechać do dom.- Powiedział Pablo.
-Tak tak jasne a teraz Ty Mi pomagać.- Znów odezwał się Kas.
Gdy byłam już w aucie , Kastiel zapiął Mi pasy i dał buzi w czoło
C.D.N
Pozostawiam do skomentowania wam :** i przepraszam że taki krótki :<
- Zaraz chwila ! .- Krzyknęłam
-Masz 5 min na wstanie ! .- Powiedział po czym wyszedł.
Dobrze, dobrze więc wstałam ubrałam się (Tak jak doradził Kastiel)
Postanowiłam że popatrzę przez okno. No tak jakoś patrzę a tam
Kastiel i Jakaś Blondi !
-To nie to nie może być tak ! Nie może !.- Płakałam i płakałam.
Do mojego pokoju wszedł Pablo.
Emilly? Wszystko Okey ? Dlaczego płakać ?.- Spytał i mnie przytulił.
Pokazałam na Kastiela z jakąś dziewczyną Pablo powiedział żebym się nie przejmowała i że trzeba żyć dalej posłuchałam Go. Wzięłam sobie jego słowa do serca.
Gdy byłam gotowa poszłam do szkoły Pablo powiedział że nie będzie chodził do liceum bo mu się nie chcę zrozumiałam to pożegnałam się z nim i przeszłam przez bramę.
-Cześć płaska deska.- Olałam Go totalnie
-Ej Emilly Wszystko dobrze ? .- Spytał
Znów Go olałam i poleciała mi łezka taka samotna potem usiadłam na ławce Kastel obok mnie. Leciały kolejne łzy, przytulił mnie do siebie odepchnęłam Go i spytałam
-Kastiel ? Czujesz coś do mnie ? .- Spytałam z łzami w oczach.
-W jakim sensie ?.- Spojrzał na mnie.
-Nie udawaj głupiego
-Tak czuję.- Po czym chciał mnie pocałować ale się nie dałam.
-Ale Ty do mnie nie (?).- Powiedział Kas
-Można powiedzieć że tak, ale jeżeli czujesz coś do mnie to dlaczego chodziłeś za rękę z jakąś blondynką i to jeszcze pod moim domem ? .- Spytałam i poleciała Mi kolejna łza.
-Ahh.. To jest moja kuzynka zaraz przyjdę Okey księżniczko ? .- Powiedział
-Dobrze.- Powiedziałam po czym Kas odszedł
Amber
Podeszłam do tej brzyduli i powiedziałam
-Słuchaj odwal się od Kastusia !
-Eeee ? O Co Ci chodzi ? .- Powiedziała
-To Ja z nim chodziłam przed twoim domem !
-Co ?.- Poleciały jej łzy.
-Podniosłam na nią rękę po czym ją uderzyłam. Ale ktoś chwycił mnie za nadgarstek.
**Emilly Po bitwie z Amber xD)
Zobaczyłam Czerwono-włosego
który mnie broni.
-Puszczaj ! .- Darła się
-To stąd spadaj i nie wracaj i nie próbuj nawet tknąć ks.. Emilly !.-Krzyknął Kas
Amber poszła.
-Dziękuje za obronę.- Nogi mi się kołysały nie mogłam ustać byłam cała we krwi. Upadłam na ziemie kolanami i płakałam. Kastiel podniósł mnie i przytulił
-Już nigdy nikt cię nie tknie.- Czułam bijące od niego ciepło.
-Emilly co się stać ? .- Usłyszałam głos Pablo.
-Pablo Amber ją pobiła pomożesz zabrać mi ją do domu ? .- Powiedział Kas
-Jasne My zapakować ją do auta i pojechać do dom.- Powiedział Pablo.
-Tak tak jasne a teraz Ty Mi pomagać.- Znów odezwał się Kas.
Gdy byłam już w aucie , Kastiel zapiął Mi pasy i dał buzi w czoło
C.D.N
Pozostawiam do skomentowania wam :** i przepraszam że taki krótki :<
Kastiel
Gdy zobaczyłem jak płakała przytuliłem ją a ten cały Pablo zaczął grzebać w swojej torbie.
-Proszę i już nie płakać Emilly.- Powiedział podając jej Czekoladę z napisem Carmel była to firma Milka
-Dziękuje, poczekajcie chwile.- Po czym weszła po schodach.
-Czym się zajmujesz ? .- Spytał Pablo.
-Gram w zespole a Ty ? -Opowiedziałem
-Ja też gram ale to w takim innym pewnie. Takim no Hiszpańskim wy pewnie w takim Polskim. A jeszcze mogę wiedzieć na jakim grajątku ? .- Spytał
Chwile się zastanawiałem co może znaczyć grajątko.
-Na gitarze raz na zwykłej a raz na elektrycznej.-Szybko odpowiedziałem.
-Aaaha ja gram na ukulele.- Znów zaczął grzebać w torbie. Gdy skończył wyjął coś podobnego do zwykłej gitary.
-Już jestem.- Krzyknęła po czym rzuciła czymś w Pablo i kazała wejść Mi i jemu do kibla.
-Ale na pewno chcesz mieć taki kolor ? .- Spytał Pablo.
-Tak a teraz farbuj ! .- Powiedziała Emilly i dodała że mam wyjść i to dla mnie niespodzianka.
Czekałem tak godzinę ? Może więcej aż w końcu Pablo wyszedł a za Nim piękna dziewczyna prawie jej nie poznałem.
(Nie będę opisywała tylko rzucę wam zdj jak wygląda teraz Emilly ) :**
Wyglądasz bajecznie. Pomyślałem i zastanawiałem się czy jej to powiedzieć.
-I Jak ? .- Spytała Emilly.
-Wyglądasz bajecznie.- Uprzedził mnie Pablo.
-Ślicznie ! (^^).- Powiedziałem.
-Ja spadam bo już późno. Papaśki.- Podeszłem do Emilly i dałem jej buziaka w policzek i wyszłem.
Emilly :*
-Czyli to twój chłopak ? .- Spytał Pablo
-Szczerze to nie wiem .- Wtedy wszedł mój brat
-O Hej Pablo.- Powiedział namierzając mnie wzrokiem.
-Hejka.-Odpowiedział Pablo.
-COŚ TY ZROBIŁA Z WŁOSAMI !??!?!?!?!?!?!??! .- Nataniel był cały czerwony.
-Ee nic ?
- JAK CIOTKA TO ZOBACZY ZABIJE MNIE ŻE CI POZWOLIŁEM !!!! .- Był strasznie zły
-Hyh Ciocia Mi pozwoliła bo do niej dzwoniłam i wysłałam jej zdjęcie napisała że Mi ślicznie w tym kolorze , A teraz wybacz pokaże pokój Pablo.- Poszłam na górę ciągnąc Hiszpana za sobą. Powiedziałam że tu śpi i jakby coś chciał to Nataniel jest na dole a ja naprzeciwko mam pokój. I poszłam do mojego pokoju zastanawiając się w co się jutro ubrać i czy jak przyjdę do szkoły chłopaki będą ślinić się na mój widok.
I nad Tym czy Kastiel mnie kocha. Założyłam słuchawki. 15 minut minęło i dostałam SMS'a od nieznanego numeru.
Hej Płaska desko, Jak tam ? Brat wrócił ? Jaka była jego reakcja ?
a tak w ogóle chcesz się ze mną jutro przejść do Kafejki obok Ciebie ?. Kastiel... Pomyślałam po czym odpisałam Jasne czemu nie reakcja brata była: COŚ TY ZROBIŁA ?! Hyh ale potem się uspokoił wgl(W ogóle) skąd masz mój numer ? ;)Nasza rozmowa się ciągnęła i ciągnęła
K: Ma się swoje informacje xD
J: Haha zabawne. Przez ten kolor włosów nie wiem jak się ubrać
K: Ubierz się pastelowo.
J: Skąd znasz takie słowo ?! Czyżby Kazik znał się na modzie?
K: JAKI KAZIK ?!?!
J: No Ty xD Nie stresuj się
K: Haha zabawne. A o modzie trochę się wie xD
J: Hyh okey ja idę spać. Papaśki :)
K: Śpij dobrze księżniczko :*
Co on napisał ?! Księżniczko ?! I jeszcze na minka !? Nie nie wierzę ! Po tych wszystkich pytaniach do siebie zasnęłam i śniło Mi się że Ja i Kastiel....
PRZEPRASZAM ZA WSZYSTKIE BŁĘDY !
I do następnego :)
Gdy zobaczyłem jak płakała przytuliłem ją a ten cały Pablo zaczął grzebać w swojej torbie.
-Proszę i już nie płakać Emilly.- Powiedział podając jej Czekoladę z napisem Carmel była to firma Milka
-Dziękuje, poczekajcie chwile.- Po czym weszła po schodach.
-Czym się zajmujesz ? .- Spytał Pablo.
-Gram w zespole a Ty ? -Opowiedziałem
-Ja też gram ale to w takim innym pewnie. Takim no Hiszpańskim wy pewnie w takim Polskim. A jeszcze mogę wiedzieć na jakim grajątku ? .- Spytał
Chwile się zastanawiałem co może znaczyć grajątko.
-Na gitarze raz na zwykłej a raz na elektrycznej.-Szybko odpowiedziałem.
-Aaaha ja gram na ukulele.- Znów zaczął grzebać w torbie. Gdy skończył wyjął coś podobnego do zwykłej gitary.
-Już jestem.- Krzyknęła po czym rzuciła czymś w Pablo i kazała wejść Mi i jemu do kibla.
-Ale na pewno chcesz mieć taki kolor ? .- Spytał Pablo.
-Tak a teraz farbuj ! .- Powiedziała Emilly i dodała że mam wyjść i to dla mnie niespodzianka.
Czekałem tak godzinę ? Może więcej aż w końcu Pablo wyszedł a za Nim piękna dziewczyna prawie jej nie poznałem.
(Nie będę opisywała tylko rzucę wam zdj jak wygląda teraz Emilly ) :**
-I Jak ? .- Spytała Emilly.
-Wyglądasz bajecznie.- Uprzedził mnie Pablo.
-Ślicznie ! (^^).- Powiedziałem.
-Ja spadam bo już późno. Papaśki.- Podeszłem do Emilly i dałem jej buziaka w policzek i wyszłem.
Emilly :*
-Czyli to twój chłopak ? .- Spytał Pablo
-Szczerze to nie wiem .- Wtedy wszedł mój brat
-O Hej Pablo.- Powiedział namierzając mnie wzrokiem.
-Hejka.-Odpowiedział Pablo.
-COŚ TY ZROBIŁA Z WŁOSAMI !??!?!?!?!?!?!??! .- Nataniel był cały czerwony.
-Ee nic ?
- JAK CIOTKA TO ZOBACZY ZABIJE MNIE ŻE CI POZWOLIŁEM !!!! .- Był strasznie zły
-Hyh Ciocia Mi pozwoliła bo do niej dzwoniłam i wysłałam jej zdjęcie napisała że Mi ślicznie w tym kolorze , A teraz wybacz pokaże pokój Pablo.- Poszłam na górę ciągnąc Hiszpana za sobą. Powiedziałam że tu śpi i jakby coś chciał to Nataniel jest na dole a ja naprzeciwko mam pokój. I poszłam do mojego pokoju zastanawiając się w co się jutro ubrać i czy jak przyjdę do szkoły chłopaki będą ślinić się na mój widok.
I nad Tym czy Kastiel mnie kocha. Założyłam słuchawki. 15 minut minęło i dostałam SMS'a od nieznanego numeru.
Hej Płaska desko, Jak tam ? Brat wrócił ? Jaka była jego reakcja ?
a tak w ogóle chcesz się ze mną jutro przejść do Kafejki obok Ciebie ?. Kastiel... Pomyślałam po czym odpisałam Jasne czemu nie reakcja brata była: COŚ TY ZROBIŁA ?! Hyh ale potem się uspokoił wgl(W ogóle) skąd masz mój numer ? ;)Nasza rozmowa się ciągnęła i ciągnęła
K: Ma się swoje informacje xD
J: Haha zabawne. Przez ten kolor włosów nie wiem jak się ubrać
K: Ubierz się pastelowo.
J: Skąd znasz takie słowo ?! Czyżby Kazik znał się na modzie?
K: JAKI KAZIK ?!?!
J: No Ty xD Nie stresuj się
K: Haha zabawne. A o modzie trochę się wie xD
J: Hyh okey ja idę spać. Papaśki :)
K: Śpij dobrze księżniczko :*
Co on napisał ?! Księżniczko ?! I jeszcze na minka !? Nie nie wierzę ! Po tych wszystkich pytaniach do siebie zasnęłam i śniło Mi się że Ja i Kastiel....
PRZEPRASZAM ZA WSZYSTKIE BŁĘDY !
I do następnego :)
Kastiel oburzył się i od razu odszedł.
-Dziękuję nie musiałaś.-był czerwony jak włosy Kastiela.
-Nie ma za co.- Powiedziałam z uśmiechem.
Poszłam za Kastielem.
-Czego jeszcze chcesz?- Był czerwony jak jego włosy
-Wiem nie opłacało się Go bronić...- Patrzałam na ziemię.
-No chociaż coś płaska deska zrozumiała !.- Powiedział śmiejąc się.
-NIE JESTEM PŁASKĄ DESKĄ!!!.- Powiedziałam
-Co foch 4 ever ? .- Banan zniknął z jego twarzy.
-Tak Foch 4 ever na 5 minut !.- Jakoś nakłoniło mnie coś do przytulenia się do niego.
Tuliliśmy się tak długo że zauważyłam znajomą postać za Kastielem.
-Emilly ! Emilly ! Emilly?.- Tak to był On ! To Był On. Od razu puściłam Kastiela i do niego pobiegłam.
-Jezu Emilly jak ja Cię dawno nie widziałem ! .- Tak mocno mnie przytulił że aż oddychać nie mogłam.
-Pablo! Pablo! Dusisz mnie !
-Przepraszam Cię ! Nic się nie stało ?
-Nie nic.
-Na 100% ?? .- Po jego słowach ktoś przytulił mnie w tali i położył brodę na moim ramieniu.
-Powiem to jak kiedyś. To twój chłopak?.- Powiedział z akcentem Hiszpańskim. (Pablo)
Odwróciłam się i zobaczyłam czerwoną czuprynę.
-Ona ? Ta płaska deska ? Nieeee ! .- Powiedział Kas.
-Kastiel przestań ! Tak w ogóle to jest Pablo. Pablo to jest Kastiel.
-Cześć.- Powiedział Pablo z uśmiechem. Tym jego ciepłym uśmiechem.
-Hej.- Okey Emilly mogę do Ciebie wpaść o 17/18 ?
-No Okey....- Powiedziałam. Nawet teraz możesz przyjść bo idę tam z Pablo.
-Eeee.. Co ? .- Powiedział Pablo.
-No tak. Ty Mi coś dałeś u Siebie więc ja też dam ale u siebie (xD).Kumasz? .- Powiedziałam patrząc na niego. On patrzal na mnie z zdziwieniem po czym wyjął słownik i szukał na K.
-Skąd Go znasz?.-Szepnął do mnie Kastiel.
-Potem Ci powiem.-Powiedziałam
-K-k-kumam.-Powiedział Pablo
-Okey no to idziemy.- Gdy wyszłam z bramy liceum, zobaczyłam piękne czerwone auto.
-No to jedziemy moim autem.- Powiedział Pablo
-To twoje ? .- Pokazałam na Kabrioleta
-Tak, przecież jak dojechać tu ? .- Powiedział Pablo.
-Idziemy czy nie ? .- Powiedział Kastiel.
-Chyba jechać. Prawda Emilly?.-Powiedział patrząc na mnie.
- No mamy blisko i chciała bym przejść przez park może później lub jutro się przejedziemy gdzieś.- Powiedziałam i pociągnęłam oby dwóch za rękę. Po paru minutach byliśmy u mnie.
-Nikogo u Ciebie nie ma ? .- Spytał Kastiel
-Nie Ciocia jest w pracy a brat jest w szkole albo szlaja się u jakiś dziewczyn.
-Aha.- Weszłam do kuchni i nałożyłam wszystkim lodów.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Podeszłam do nich i otworzyłam.
-Hej Kochanie.- Nawet nie mogłam zobaczyć kto to bo od razu mnie zaczął całować i macać. Już wiem ! To tylko On ! On zawszę gryzł Mi dolną wargę. Odepchnęłam Go i tak miałam rację to był Radek.
-Już Ci się nie podoba ?.- Kiedyś tak na mnie leciałaś.
-Spier***** W ogóle spadaj z mojego życia było minęło nie chce Cię znać !!.- Łzy mi poleciały. Nagle ktoś przytulił mnie był to Pablo.
-Znalazłaś sobie nowego ?! ALE I TAK BĘDZIESZ MOJA !!!!! .- Wyszedł i trzasnął drzwiami
-Kto to był ? .- Spytał Kastiel. Usiadłam obok niego Pablo obok mnie.
-T-t-to mój były. O-o-on jak byłam z nim ciągle chciał to robić. Ja nie można powiedzieć że mnie ten tego a potem przerodziło się to w bicie szantażowanie .- Popłakałam się dalej.
Z tego co pamiętam mówiłam Pablo że kocham czekoladę z Karmelem w środku.
************
Czeeeeeść ! Wiem może trochę krótki ale postaram się robić dłuższe :)
Komentujcie Udostępniajcie Róbcie co chcecie xD
Baaaaay <3 :*
-Dziękuję nie musiałaś.-był czerwony jak włosy Kastiela.
-Nie ma za co.- Powiedziałam z uśmiechem.
Poszłam za Kastielem.
-Czego jeszcze chcesz?- Był czerwony jak jego włosy
-Wiem nie opłacało się Go bronić...- Patrzałam na ziemię.
-No chociaż coś płaska deska zrozumiała !.- Powiedział śmiejąc się.
-NIE JESTEM PŁASKĄ DESKĄ!!!.- Powiedziałam
-Co foch 4 ever ? .- Banan zniknął z jego twarzy.
-Tak Foch 4 ever na 5 minut !.- Jakoś nakłoniło mnie coś do przytulenia się do niego.
Tuliliśmy się tak długo że zauważyłam znajomą postać za Kastielem.
-Emilly ! Emilly ! Emilly?.- Tak to był On ! To Był On. Od razu puściłam Kastiela i do niego pobiegłam.
-Jezu Emilly jak ja Cię dawno nie widziałem ! .- Tak mocno mnie przytulił że aż oddychać nie mogłam.
-Pablo! Pablo! Dusisz mnie !
-Przepraszam Cię ! Nic się nie stało ?
-Nie nic.
-Na 100% ?? .- Po jego słowach ktoś przytulił mnie w tali i położył brodę na moim ramieniu.
-Powiem to jak kiedyś. To twój chłopak?.- Powiedział z akcentem Hiszpańskim. (Pablo)
Odwróciłam się i zobaczyłam czerwoną czuprynę.
-Ona ? Ta płaska deska ? Nieeee ! .- Powiedział Kas.
-Kastiel przestań ! Tak w ogóle to jest Pablo. Pablo to jest Kastiel.
-Cześć.- Powiedział Pablo z uśmiechem. Tym jego ciepłym uśmiechem.
-Hej.- Okey Emilly mogę do Ciebie wpaść o 17/18 ?
-No Okey....- Powiedziałam. Nawet teraz możesz przyjść bo idę tam z Pablo.
-Eeee.. Co ? .- Powiedział Pablo.
-No tak. Ty Mi coś dałeś u Siebie więc ja też dam ale u siebie (xD).Kumasz? .- Powiedziałam patrząc na niego. On patrzal na mnie z zdziwieniem po czym wyjął słownik i szukał na K.
-Skąd Go znasz?.-Szepnął do mnie Kastiel.
-Potem Ci powiem.-Powiedziałam
-K-k-kumam.-Powiedział Pablo
-Okey no to idziemy.- Gdy wyszłam z bramy liceum, zobaczyłam piękne czerwone auto.
-No to jedziemy moim autem.- Powiedział Pablo
-To twoje ? .- Pokazałam na Kabrioleta
-Tak, przecież jak dojechać tu ? .- Powiedział Pablo.
-Idziemy czy nie ? .- Powiedział Kastiel.
-Chyba jechać. Prawda Emilly?.-Powiedział patrząc na mnie.
- No mamy blisko i chciała bym przejść przez park może później lub jutro się przejedziemy gdzieś.- Powiedziałam i pociągnęłam oby dwóch za rękę. Po paru minutach byliśmy u mnie.
-Nikogo u Ciebie nie ma ? .- Spytał Kastiel
-Nie Ciocia jest w pracy a brat jest w szkole albo szlaja się u jakiś dziewczyn.
-Aha.- Weszłam do kuchni i nałożyłam wszystkim lodów.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Podeszłam do nich i otworzyłam.
-Hej Kochanie.- Nawet nie mogłam zobaczyć kto to bo od razu mnie zaczął całować i macać. Już wiem ! To tylko On ! On zawszę gryzł Mi dolną wargę. Odepchnęłam Go i tak miałam rację to był Radek.
-Już Ci się nie podoba ?.- Kiedyś tak na mnie leciałaś.
-Spier***** W ogóle spadaj z mojego życia było minęło nie chce Cię znać !!.- Łzy mi poleciały. Nagle ktoś przytulił mnie był to Pablo.
-Znalazłaś sobie nowego ?! ALE I TAK BĘDZIESZ MOJA !!!!! .- Wyszedł i trzasnął drzwiami
-Kto to był ? .- Spytał Kastiel. Usiadłam obok niego Pablo obok mnie.
-T-t-to mój były. O-o-on jak byłam z nim ciągle chciał to robić. Ja nie można powiedzieć że mnie ten tego a potem przerodziło się to w bicie szantażowanie .- Popłakałam się dalej.
Z tego co pamiętam mówiłam Pablo że kocham czekoladę z Karmelem w środku.
************
Czeeeeeść ! Wiem może trochę krótki ale postaram się robić dłuższe :)
Komentujcie Udostępniajcie Róbcie co chcecie xD
Baaaaay <3 :*
poniedziałek, 21 września 2015
Cześć Jestem Emilly mam 17 lat 7 listopada mam osiemnastkę. Musiałam przeprowadzić się do Cioci ponieważ w moim starym domu wybuch pożar jedynie ja i mój brat się uratowaliśmy przez balkon. Mój brat ma na imię Nataniel ma On 18 lat. Nienawidzę Go zawszę sprowadzał dziewczyny do domu , a na następny dzień przychodził z inną. Ale to już nie ważne. Ja jestem blondynką o niebieskich oczach.
***
Obudziłam się rano czując piękny zapach. Wstałam zarzuciłam na siebie szlafrok i zeszłam na dół.
-Ooo nasza księżniczka wstała. -Powiedziała Ciocia patrząc na mnie.
-Co tak pachnie ?- Spytałam się wąchając jak pies.
-Haha pies się znalazł ! -Powiedział Nataniel śmiejąc się.
-Uważaj bo jeszcze spadniesz...-Powiedziałam lekko zła.
Ciocia podała nam jajecznicę i szklanki z sokami i kazała nam się uspokoić. Gdy zjadłam patrzałam na Nataniela który nie mógł nadziać kawałka jajecznicy na widelec pod nosem się lekko zaśmiałam.
Poszłam do góry po jakieś rzeczy. I zeszłam na dół od razu weszłam do kibla. Ubrałam się w czarne leginsy, czarną podkoszulkę i białą bluzę z napisem ''Okey? Okey.'' białe Conversy. Lekki makijaż i to wszystko. Wzięłam potrzebne rzeczy jakieś 15 min czekałam na Nataniela. No i w końcu się doczekałam wyszliśmy. Przez całą drogę gadaliśmy o nowej szkole i nowych znajomościach.
Gdy weszliśmy na teren szkoły on poszedł w swoją i ja w swoją (Stronę). Weszłam do budynku szkoły. Rozejrzałam się po szkole i zauważyłam dyrektorkę. Podeszła do mnie i powiedziała że mam iść do pokoju gospodarzy i odeszła chciałam się spytać gdzie to jest ale nie zdążyłam. Zauważyłam pokój z napisem Pokój Gospodarzy. Ahh to tu. Pomyślałam i zapukałam. Zza drzwi usłyszałam ciepły głos który mówi że mogę wejść.
-Dzień Dobry szukam głównego gospodarza.-Powiedziałam z lekkim uśmiechem.
Chłopak przestał grzebać w papierach i powiedział
-Do usług. Jestem Nataniel ty to pewnie Emilly jesteś nowa prawda ?
Wow nazywa się jak mój brat nie spodziewałam się tego.
-Tak jestem nowa jest jeszcze mój brat ale powiedział że przyjdzie tu później i poszedł w swoją stronę.
-Ahh.. Już widzę jak będzie dalej. Mam nadzieje że to nie będzie drugi Kastiel.. A wracając do Ciebie brakuje Ci zdjęcia możesz zrobić je w bazarze obok szkoły.- Powiedział z uśmiechem na ustach.
-Okey to ja już idę..-Po czym wyszłam i od razu na kogoś wpadłam. Ten ktoś był tak mocny (?) że aż upadłam.
-Przepraszam nie widziałem jak idę nic Ci nie jest ?.- Podał mi rękę.
-Nie nic mi nie jest.- Wstałam z jego pomocą.
Wyglądał Jak mój brat skórzana kurtka i w ogóle. Pewnie też babiarz wolę nie mieć z nim większych kontaktów.
-Tak w ogóle Kastiel jestem.
- Emily.-Chciałam odejść ale on złapał mnie za rękę.
-Możesz mnie puścić ?.- Powiedziałam lekko zła.
Nagle za ramię ktoś mnie tylko dotknął poczułam perfumy mojego brata.
-Powiedziała coś. Puszczaj ją.- Powiedział zły
-Ojoj nie wiedziałem że jesteś zajęta było trzeba tak od razu.- I od razu mnie puścił a ja wybuchłam śmiechem tak samo jak mój brat.
-Ja i Emily ?! Haha zabawne .- I się uspokoił tak samo jak ja.
-Debilu to mój brat.. .- Powiedziałam a ten pociągnął mnie za rękę minęło 5 min i byliśmy na wielkim tarasie. Było pięknie było widać całe miasto.
- I jak ? Ładnie nie?.- Powiedział odpalając papierosa.
-Palisz?.- Spytałam.
-Tak, przeszkadza Ci to ? ,- Spytał z uśmiechem łobuza.
-Nie.- Usiadłam tyłem do Kastiela na murku wyciągnęłam papierosy i zapaliłam.
Usiadł obok mnie. Nastąpiła niezręczna cisza.
-Zawszę tak bajerujesz dziewczyny ?.- Spytałam opierając się o jego ramię.
-Nie wiem o co Ci chodzi..- Miał lekko różowe policzki.
-Mój brat jest strasznie do Ciebie podobny. Ubieracie się prawie tak samo. Ale coś Mi mówi że Chatakter macie inny.- I właśnie wtedy przypomniało Mi się że mam lęk wysokości.
-Ehh no wiesz .. .- Chciał coś mówić ale mu przerwałam.
-K-k-Kastiel bo ja mam lęk wysokości.- Powiedziałam cały czas się lękając
Chwycił mnie za rękę.
-Dopóki jesteś ze mną nic Ci się nie stanie..- Zadzwonił dzwonek gdy szliśmy cały czas się patrzyłam w podłogę żeby Kastiel nie widział moich rumieńców.
Lekcje minęły szybko cały czas patrzałam się na Kastiela a On na mnie.
Po ostatniej lekcji zaczepił mnie Nataniel.
-Emilly. Mam do Ciebie prośbę.-Powiedział trochę smutny.
-Tak?.- Powiedziałam byłam zdziwiona.
-Nie zadawaj się z Kastielem. On sprowadzi Cię na złą drogę. Mogę Ci powiedzieć że jest to Kobiecarz zbajeruje Cię przeleci i zostawi.. Jak zawszę są 2 dziewczyny których nie przeleciał Amber mojej siostry i Ciebie więc wole Cię uprzedzić bo nie chcę żebyś cierpiała.- Gdy usłyszałam te słowa wtuliłam się w niego i płakałam.
Staliśmy tak jakieś 5 minut aż w końcu zobaczył nas Kastiel.
-Aha więc tak najpierw Ja a potem On ?.- Powiedział odsunęłam się od Nataniela a Kastiel od razu go popchnął. Wyzywali siebie nawzajem i bili się. Jasne że wkroczyłam do Akcji.
-Kastiel przestań ! .- Obroniłam Nataniela chociaż nie wiem czy warto było..
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To już koniec następny dział może jeszcze dziś ;)
niedziela, 20 września 2015
Witam ! :D
Czeeeeeeeść ! ! :3 Witam na moim blogu. Jest to mój 1 post więc no wiecie xD Przepraszam także za błędy (Jak będą) No i rozdziały przynajmniej teraz będą się pojawiały w poniedziałki i w soboty :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)